Z Seixal do Sintry jedzie się pociągiem z 1 przesiadką na pierwszej stacji za mostem:)
Zacznę od tego, że Sintry NIE DA SIĘ zwiedzić w jeden dzień. Tzn. można, bo ja tak planuję, ale będzie to zwiedzanie bardzo powierzchowne i ogólne, z wyselekcjonowanymi na tę okazję 2-3 atrakcjami. Mając ograniczony czas najlepiej zakupić bilet na hop on-hop off bus, który jedzie 2 trasami, do wyboru. Można zrobić nim olbrzymią pętle, zahaczając aż o Cabo da Roca, czyli najbardziej zachodni skrawek Europy, lub zdecydować się na pętlę w mieście i sukcesywnie zwiedzać zabytki w samej Sintrze. Pętla większa zajmuje 2 godziny, ale oczywiste to dotyczy tylko samego przejazdu. Na Cabo da Roca jest 10 min przerwy:) -w sam raz na siku i zrobienie kilku zdjęć:)
W autobusie okna są bez szyb-wieje potwornie i jest zimno, pomimo słońca. W ogóle Sintra to taki specyficzny kurort z własnym mikroklimatem, gdzie trzeba się ubrać na cebulkę, bo w ciągu dnia będą miały miejsce wszystkie zjawiska pogodowe:) Na pewno trzeba się przygotować na ubieranie i rozbieranie kilka razy w ciągu dnia. Po objeździe dużej pętli, z której roztaczają się przepiękne widoki na okolice, fantastyczną przyrodę, piękne rezydencje, pałace i domki decyduję się zwiedzić Castelo. (zamek Maurów) To charakterystyczna forteca na ogromnym, stromym wzgórzu z charakterystycznymi murami obronnymi na myśl przywodzącymi Mur Chiński.
Wstęp do zamku standardowo: 7.50 euro.
Z castelo do centrum Sintry idę już piechotą, kręta ścieżką przez park, co zajmuje ok. 30 min.
Pociągi do Lizbony kursują co 40 min. Wieczorem Miguel gotuje -zapiekanka z dorsza i bakłażana. Ja robię sałatkę. Intensywny pobyt w Portugalii dobiega końca...