Samolot ląduje w Monachium o 6.30 rano czasu europejskiego. Wszystko spowite jest mgłą i tonie w ciemnościach. Chetnie bym się gdzieś położyła, zważywszy ze w USA to środek nocy.Tak w ogóle to ...I want my holiday back!:)
Gdzie ja jestem???
Lotnisko w Munchen jest wielkie i super wyposażone. Są tu strefy relaksu z leżakami, a nawet kabiny do spania, ale nie wypróbuje ich ze względu na relatywnie krotki czas przesiadki.Czekam sobie przy Gate 13 a obok Lufthansa serwuje darmowa kawę, czekoladę i herbatę z automatu dla swoich pasażerów. To mi się podoba! O ile darmowy internet jest tylko na 30 min, o tyle kawa -bez ograniczeń. Ale, ale...- dostęp do Internetu otrzymuje się wpisując tylko adres email, zatem po wykorzystaniu pierwszych 30 minut wystarczy wpisać kolejny adres email i kolejny i następne 30 minut surfowania za darmo. Tak to działa:) Tyle , że ja już wymiękam ze zmęczenia i nawet mi się nie chce ponownie logować. Przydałoby sie jakies łózeczko...