Trzeci dzien na Koh Tao oznacza relaks, odkrywanie zatoczek, knajpek i kolejnych salonów
masażu:) Dzis wybrałam sie na masaz gdzie indziej. Drozej o 50 bht (5 zł )ale standard salonu
o niebo wyższy, panie masazystki przemiłe, masaz super i na koniec herbatka zielona w
pakiecie.
Natomiast odkryciem dnia był basen na wzgórzu, ktory nalezy do naszego hotelu, ale jest w
czesci bardziej ekskluzywnej, drozszej i ukrytej na szczycie wzgorza. Kompleks restauracja i
basen sa usytuaowane przepięknym punkcie widokowym za przysłowiowe 1000$:) Mozna tam lezec
lub pławic sie w wodzie i napawac widokami, ktorych na pewno w Łebie czy Władysławowie nie
ma:) No i stąd na pewno wszędzie jest daleko:) Podejscie pod gore jest dosc męczace i strome
ale wysilek jest zrekompennsowany przez panoramę na górze (patrz: zdjęcia niebawem).