Palma, Burj Al Arab Hotel, Burj Khalifa, Mall of Dubai czyli megalomania w wydaniu arabskim

Ten dzień przeznaczamy na zobaczenie 'sztandarowych' obiektów Dubaju. Po mieście najlepiej poruszać się metrem -można kupić kartę w automacie lub u pani w okienku. Ja kupuję kartę srebrna, która można wykorzystać w dowolnym czasie, można ja tez doładowywać w przyszłości. Karta czerwona ważna jest tylko przez jeden dzień. Metro jest bardzo podobne do tego w Singapurze aczkolwiek są wagony i podział na VIP-y, kobiety i dzieci, reszta świata:) Informacje wszędzie w arabskim i angielskim. Trzeba pamiętać o zakazie picia i jedzenia. W Dubaju bardzo tanie są taksówki, zatem z poszczególnych stacji metra do następnych obiektów, które są daleko, najlepiej przedostać się w ten sposób. Poza ścisłym centrum, na piechotę tutaj nikt nie chodzi. Nie ma nawet przejść dla pieszych:)
Zaczynamy od słynnej Palmy, zwieńczonej na 'czubku' hotelem Atlantis i Parkiem Wodnym. Nawiasem mówiąc, gdyby nie taksówkarz, który parę razy wspomniał coś o palmie, trudno się zorientować, ze się właśnie jest na tym sztucznym dziwacznym tworze w kształcie palmy....Widać ją tylko z lotu ptaka. Ot , taka fantazja bogatych.. . Kręcimy się tam chwile a potem monorailem przedostajemy się z powrotem na stały ląd. Bilet na monorail nie jest tani (15 AED) ale warto zainwestować bo wszystko pięknie widać jak na dłoni i jest szansa na ciekawe zdjęcia.
Kolejnym etapem jest plaża przy Burj Al Arab. Do samego hotelu wstęp jest zamknięty dla zwyczajnych zjadaczy chleba. Można wykupić sobie wycieczkę żeby zwiedzić ten obiekt, ale my oglądamy go tylko z dystansu. Kiedy wysiadamy z taxi i rozkładamy się na plaży żeby zrobić zdjęcia, zrywa się porywisty wiatr tworzy niemalże burze piaskowa. Ludzie w popłochu ociekają z plaży:) Wygląda to tak, jakbyśmy przywieźli ten wiatr ze sobą;) Woda w morzu jest turkusowa, ale ze względu na porywisty wiatr, tumany piachu w powietrzu i ograniczony czas rezygnuję z szybkiej kąpieli. Na tej plazy natomiast są piekne muszle i zabieram garść ze sobą.O 14tej mamy wjazd na Burj Khalifa, wiec to jest kolejny etap naszej wycieczki po mieście. Tuz obok jest największe centrum handlowe na świecie (podobno) o nazwie Mall of Dubai. Tutaj kupuje się i odbiera wcześniej zarezerwowane bilety na Burj Khalifa w sektorze zwanym AT THE TOP. Nie ma szansy aby zakupić bilety w tym samym dniu. My rezerwowaliśmy je kilka dni wcześniej.
Wjazd na 124 piętro Burj Khalify to długotrwały proces. Trzeba odstać w długiej kolejce do bramek security-wszystko jest sprawdzane jak na lotnisku, plecaki trzeba zostawić w 'szatni'. Po przejściu security przemieszczamy się powoli w stronę wind, ale trwa to dobre 10 min. Wjazd na gore dla turystów obsługują dwie windy i są to ponoć najdłuższe na świecie szyby windowe typu 'one-length', bez przesiadki. Tutaj po raz pierwszy widzę uśmiechniętego Araba!:) Na lotnisku uśmiech na ich twarzach nie gościł, zwroty powitalne, 'proszę' i 'dziękuję' również były w zaniku...Tutaj jest już trochę bardziej przyjaźnie. Na gorze -rozczarowanie. Widok może byłby zapierający dech w piersiach gdyby nie 'operacja pustynna burza', czyli wszechobecne tumany piachu w powietrzu, które sprawiają, że obraz jest jakby za mglą. Wcześniej przy odbiorze biletów chciano nam wcisnąć za dodatkowe 50AED bilet na tzw. Teleskop, który eliminuje piach i pokazuje krystalicznie czysty obraz Dubaju....No cóż, pobyt na najwyższym budynku świata okazuje się jednym wielkim rozczarowaniem. Wieczorem zaczyna sie pokaz fountain show, wiec w oczekiwaniu przez kolejne 4 godziny snuje się po Mall of Dubai. Chce zrobić jakieś zakupy 'prezentowe' ale szczerze mówiąc, mało jest tu sklepów na moją kieszeń. Poza tym obiekt jest tak wielki, ze gubię się co chwilę, albo kręcę w kólko w tym samych miejscach:). Na terenie mall'u jest lodowisko, akwarium oraz inne atrakcje które warto zobaczyć.
Po zmroku trzeba wyjść na zewnątrz od strony fontann bo zaczynają się pokazy świetlne do muzyki arabskiej. Spektakularny jest show do piosenki Whitney Huston 'I'll always love you'-można obejrzeć w różnych wersjach na YouTube np. http://www.youtube.com/watch?v=1Yq84oDpIPc&feature=related
Spóźniam sie na pierwszy pokaz, bo nie umiem znaleźć drogi do wyjscia;) Biorąc pod uwagę wielkość Mall of Dubaj w godzinie zbiórki jestem gdzieś na drugim końcu miasta;)
Burj Khalifa jest pięknie zareklamowany w Mission Impossible-Ghost Protocol. Tom Cruise spektakularnie biega po jej zewnętrzu;);)
W drodze powrotnej do hotelu przy głównym podjeździe do wejścia głównego Mall of Dubaj obserwujemy klasyczny pokaz luksusu, blichtru, bogactwa i snobizmu. Pod wejście zajeżdżają samochody typu lamborghini czy rolls-royce'y, kluczyki wręczane są panu parkingowemu, który odprowadza auto 30 m dalej:) a bogacze dumni i bladzi paradują do środka. Wokół kłębi się tłum który fotografuje i podziwia samochody.

PS. Tutaj wreszcie zobaczyłam prawdziwa panoramę, której nam nie było dane oglądać....:http://dubaimap.hipa.ae/index.html

oraz nasz rodzimy onet:http://technowinki.onet.pl/inne/wiadomosci/samotnie-na-dachu-swiata-najpiekniejsze-zdjecie-na,1,5407200,artykul.html

Zdjęcia (70)

Komentarze (2)