Geoblog.pl    legrandbleu    Podróże    Praga-Indonezja-Singapur-Malezja-Australia-Nowa Zelandia-Australia-Dubaj-Praga    Dubai
Zwiń mapę
2012
11
kwi

Dubai

 
Zjednoczone Emiraty Arabskie
Zjednoczone Emiraty Arabskie, Dubai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 40040 km
 
Po 14 godzinach lotu z Sydney jesteśmy w Dubaju. Konfrontacja z tym krajem na lotnisku nie należy do najprzyjemniejszych. Przede wszystkim sposób bycia i traktowania przyjezdnych 'interesantów' przez tutejszych urzędników w sukienkach i welonach na głowach jest delikatnie mówiąc protekcjonalny. Na początek trzeba stanąć w długiej kolejce po wizę i zeskanowanie oka:) Potem w następnej kolejce do kontroli paszportowej. Wszędzie beznamiętni, mało życzliwi Arabowie. Zegnajcie uśmiechnięci ludzie z Bali, NZ i Australii....W końcu przechodzimy przez arabskie sito i jedziemy taxi do Fortune Grand Hotel Apartments. Po drodze widać w oddali dubajskie downtown z najwyższym na świecie budynkiem.
Mieszkamy w -2 sypialnianym apartamencie z 2 lazienkami, living roomem i kuchnią. Do dyspozycji na terenie hotelu mamy saunę, siłownię, basen i restauracje. W recepcji podczas meldowania w TV pojawia się Breaking News o trzęsieniu ziemi i tsunami w Indonezji. OD razu pisze do Arienne email z pytaniem czy wszystko u niej ok. Na szczęście jest bezpieczna.
Zostaję w hotelu i odpoczywam. Idę na chwile na basen na dachu, ale jest już 6pm i słońce powoli zachodzi. Kuriozalnie-w kraju gdzie temp. powietrza nie spada poniżej 30 stopni Celsjusza-chwilowo czuje potrzebę rozgrzania się w saunie :) Po wymarznięciu się w samolocie,chętnie się teraz wypocę. Nie dość, ze w samolocie zmarzłam mimo ciepłego kocyka Emirates i teraz boli mnie gardło, to nic nie pospałam, bo w pozycji siedzącej nie umiem. Różnica czasu znów daje się we znaki, głowa boli mnie jak nie wiem, ale jakoś nie bardzo czuje potrzebę pójścia spać, mimo ze NZ i Australia od wielu godzin pogrążone sa juz w ciemnosciach, a wiec nasz zegar dobowy powinien funkcjonowac wg. tamtego czasu. Po saunie idę do pobliskiego spożywczaka gdzie kupuje wszystko (wodę mineralna, mleko, jogurt i drożdżówkę na śniadanie) w ciemno, bo cen brak:) Place za wszystko 13 ichniejszych pieniędzy czyli ok. 10 PLN. Po drodze widzę w oddali majaczące downtown i spektakularne wieżowce które zostawiam na jutro, bo dziś już mocy brak.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Ta..
Ta.. - 2012-04-12 14:04
Salam alejkum! Nie będzie tak ponuro jak na odprawie.To już finalaccent.Życzę wrażeń moc.
Na ceny bazarowe proponuj im 1/3.Do zobaczenia niebawem.
 
 
zwiedziła 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 325 wpisów325 201 komentarzy201 5225 zdjęć5225 8 plików multimedialnych8