Ostatni nocleg zaplanowałam jeszcze w Polsce przez Couchsurfing.org.
Dostałam zaproszenie od Erica, Peruwiańczyka mieszkającego od dziecka w USA. Trafny wybór.
Edytka przywozi mnie pod sam dom. Na pożegnanie dostaję od niej piękny upominek na pamiatke mojego pobytu w USA-bransoletkę z serduszkiem z wygrawerowanym z jednej strony napisem "Safe Travels" a z drugiej "USA 2014". Gabrysia zrobiła tez dla mnie bransoletke z gumek. Przepiękny wzruszający gest, dziewczyny!!!! Będę je nosić codziennie!
Mój host mieszka w dużym domu, który wynajmuje dwóm rodzinom a sam (plus duży owczarek niemiecki ) mieszka w maleńkim mieszkaniu w basemencie:) Wbrew nazwie 'couchsurfing' dostaję dla siebie oddzielny pokój z super wygodnym łóżkiem.Eric okazuje się bardzo interesującym człowiekiem, byłym marines, aktualnie pracującym w Ernst&Young. Gadamy do 23.30 o podróżach i innych ciekawych kwestiach-myślę, że przekonałam Eric'a do odwiedzenia Europy wschodniej:)