Lotnisko Tegel nie należy do nowoczesnych i przyjaznych dla podróżnego. Nie ma czegoś takiego jak strefa tranzytowa. Trzeba wyjść z terminala i po strzałkach przemieszczać się dalej do innego budynku. Na koniec zmieniono numer bramki i wylądowałam w A1 zamiast B coś tam. Na miejscu już czekało kilka osób z naszej grupy, które przyleciały z Gdańska i Warszawy. Wszystkich imion nie zapamiętalszym, będę się uczyć już na miejscu:)Tym razem lecę liniami Etihad.
W samolocie ponownie się rozdzieliliśmy bo każdy miał numerowane miejsce przydzielone podczas zakupu biletu. Zaczęłam filmem 'Chasing the Maverick' ( o surferach:) ale po kolacji postanowiłam się zdrzemnąć. Podrzemałam, sen to nie był i dokładnie o 5.45 (3.45 polskiego czasu) wylądowaliśmy w Abu Dhabi.