Geoblog.pl    legrandbleu    Podróże    Praga-Indonezja-Singapur-Malezja-Australia-Nowa Zelandia-Australia-Dubaj-Praga    Cudowny Fiordland, nocleg w Queenstown
Zwiń mapę
2012
05
kwi

Cudowny Fiordland, nocleg w Queenstown

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Milford Sound
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 25446 km
 
Rano wstajemy przed wschodem słońca i wyjeżdżamy w całkowitych ciemnościach. Mamy przed sobą ok. 2 h jazdy z Te Anau do Milford Sound, gdzie odbywają się rejsy po fiordzie. Chcemy być na miejscu ok. 9tej żeby mieć czas znaleźć dogodny rejs statkiem, a wcześniej po drodze zatrzymać się przy Mirror Lakes, które o wschodzie słońca wyglądają obłędnie. Rada dla wszystkich planujących przystanek przy Mirror Lakes-trzeba to zrobić koniecznie wczesnym rankiem, kiedy góry oświetlone są przez wschodzące słońce i te same góry odbijają się w krystalicznej tafli wody. Cały urok tych jeziorek oddają godziny poranne (popołudniu również zatrzymaliśmy się przy nich ale wrażenie jest zgoła inne).
Docieramy do terminala dla statków przy Milford Sound parę minut po 9tej. OD razu idę do stanowiska Mitre Peak Cruise, bo dzień wcześniej widziałam ich ulotkę z informacja ze indywidualne osoby mogą otrzymać $10 zniżki. Rozmawiam o tym z panią, mowie ze w grupie mamy 4 osoby i pani uprzejmie informuje, ze jak najbardziej otrzymamy rabat, tylko musimy pokazać te broszurkę, w której widzieliśmy ofertę. Nawiasem mówiąc, pani jest przemiła, jak większość osób w NZ. Zatem udaje nam się kupić tańsze bilety. Normalnie o tej godzinie -9.55 kosztują $78, z naszą zniżką $68. Zatem warto w takich sytuacjach czytać ulotki i broszurki i mieć je przy sobie. Od przyjazdu do Queenstown pogoda nam sprzyja-na niebie nie ma ANI JEDNEJ CHMURY mimo ze Milford Sound to miejsce o największej ilości opadów w NZ. Rocznie spada tutaj ok. 7 m wody, a w roku deszczowych dni jest średnio 200. Cale szczęście-my załapujemy się na te nieliczne,słoneczne:) Nasza łódź jest najmniejsza ze wszystkich w porcie i nazywa się Mitre Peak. NA pokład wsiada razem z nami zaledwie kilka innych osób wiec na lodzi jest swobodnie, bez ścisku i walki o dobre miejsce:) W ramach biletu możemy częstować się darmowa kawa i herbata. Rejs trwa 2 h a krajobrazy po raz kolejny są przepiękne i trzeba tam być, żeby się o tym przekonać. Żadne zdjęcia nie oddadzą tych widoków. Płyniemy fiordem w stronę Morza Tasmańskiego,po drodze na skalach wygrzewają się foki,przy latarni morskiej statek nawraca i płyniemy drugim brzegiem fiordu, podpływając blisko wodospadu, przy którym wychodzą chyba najlepsze zdjęcia:) Trzeba uważać na aparaty, żeby nie zamokły, bo bryza daje porządnie i w krótkim czasie wszystko nadaje się do suszenia.
W drodze powrotnej z Milford Sound do Queenstown zatrzymujemy się dość często ponieważ są tam miejsca 'których nie wolno pominąć':) Najlepiej wziąć sobie ulotkę z mapka trasy, gdzie zaznaczone są numerkami i krotko opisane miejsca warte zobaczenia, np. wodospady, potoki, doliny, jeziorka itp...Takich przystanków po drodze jest bodajże 5 -6.
Do Queenstown, gdzie tym razem mamy nocleg, zjeżdżamy przed 20ta. Szukamy Southern Laughter Backpackers na Isle St, w którym robiłam rezerwacje jeszcze w Polsce. Nie pamiętam co jest wliczone w cenę noclegu, a jak się okazuje we wspólnej kuchni czeka na wszystkich gar z gorącą pyszna zupa jarzynowa, a właściwie ziemniaczana. Hostel jest fajnie zrobiony, w stylu oldschoolowym, ze wspólnymi kuchniami w każdym segmencie oraz living roomem. Pokoiki są maleńkie-3/4 m mniej więcej. W naszych znajduje się jedynie mały stolik i 2 łózka. Resztę spraw załatwia się na zewnątrz. NA szczęście WC i prysznic jest tuz kolo naszego pokoju. Wszystko jest czyste, zadbane, w kuchni wiszą kartki, aby myc po sobie naczynia i zostawiać wszystko w s tanie uporządkowanym i wygląda na to, ze raczej większość się do tego stosuje.
Zjadam szybko pyszna zupę i wybywam do centrum, które jest tuz za rogiem, bo chce wstąpić do kilku sklepów z pamiątkami. Okazuje się ze pomimo całej popularności Queenstown i 'kurortowej' atmosfery mnóstwo rzeczy ma przyzwoite ceny, o wiele niższe niż np. w Auckland i jest ich przede wszystkim większy wybór. Kupuje kilka souvenirów, nawet to, czego nie planowałam, bo nie potrafię się powstrzymać:) Dookoła pełno knajp, barów, hosteli, miasto tętni życiem.
Wracam do hostelu i resztę wieczoru spędzam na 'pracy z laptopem'we wspólnej kuchni, jak kilka innych osób. Jest to jedyne miejsce gdzie można usiąść przy stole. Segreguję zdjęcia, kiedy zagaduje mnie facet pracujący ze swoim laptopem przy wspólnym stole. Jest to Niemiec, który mieszka w NZ od 12 lat. OD razu rozpoznaję jego niemiecki akcent i zgaduję, ze jest z 'Germany";)natomiast on nie 'rozkminia' mojego, wiec go naprowadzam. Chwile gadamy i odnoszę wrażenie, ze facet jest nieco sfrustrowany:) Wszystko neguje, krytykuje, zero entuzjazmu...Po chwili do kuchni przychodzi grupka 3 innych niemiecko języcznych osób-jak się później okazuje tez z Niemiec i dziewczyna pyta mnie, czy mogłabym im na chwile udostępnić swój laptop, aby zrzucić zdjęcia z aparatu fot. Oczywiście nie ma problemu, oni przenoszą zdjęcia i znów gadamy, skąd są, co robią, jak długo w ZN itd...Dzieciaki okazują się bardzo sympatyczne, w zamian za laptop proponują mi kawałek pizzy, którą akurat sobie odgrzali:) Okazuje się ze poznali się dopiero w hostelu, bo każde z nich podróżuje na innych warunkach. Np. dziewczyna jest studentka geografii i przebywa aktualnie w NZ od 5 tygodni, przemieszcza się autostopem. Pieniądze odłożyła sobie pracując dużo u siebie w kraju. OD razu zastanawiam się jak długo musiałby pracować student w Polsce żeby odłożyć sobie na 2 miesięczną wyprawę do NZ:) Drugi chłopak z grupy jest na wizie studenckiej przez 6 miesięcy i od 4-ech pracuje w wypożyczalni samochodów. Dla Niemców, zwłaszcza dla studentów otrzymanie takiej wizy jest podobno bardzo łatwe, ale z kolei dla Austriaków czy Szwajcarów już nie. Niemiec, z którym wcześniej zaczęłam rozmowę włącza się do rozmowy i twierdzi ze dla dorosłej osoby otrzymanie statusu rezydenta i pozwolenia na prace to 'hell', czyli w NZ nie jest łatwo zaczynać nowy żywot:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (96)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Multimedia (1)
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2012-05-26 16:03
Z chęcią pooglądałam bym jeszcze zdjęcia fiordów -
Cuda natury !!!
 
 
zwiedziła 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 325 wpisów325 201 komentarzy201 5225 zdjęć5225 8 plików multimedialnych8