To był krótki zryw-tanie linie, wylot z Krakowa, przylot do Bergamo, 4 dni na miejscu. Trafiłyśmy chyba na najgorszą pogodę, jaka może przydarzyć się we Włoszech:) Jako, że podróż odbyła się w lutym, w Polsce trwała siarczysta zima (-28*C) ,a we Włoszech ….niespodziewane opady śniegu sparaliżowały stolicę. Rzym zamarł, na szczęście Mediolan funkcjonował. Podróż do Mediolanu jest krotka i nie mecząca. Transport z lotniska do centrum miasta też nie przysparza wielu trudności. Dla osób mniej samodzielnych wszędzie są znaki informacyjne ( po angielsku również) ,a tuz po wyjściu do hali przylotów trafia się do okienka, w którym można zakupić bilet autobusowy do Mediolanu i z powrotem. Tuz za drzwiami są terminale autobusowe, skąd można w ciągu 45 min dostać się pod samą Stazione Centrale w Milano.
Konfrontację z miastem rozpoczęłyśmy w ho(s)telu Verona. Żeby skrócić całą historię, napiszę tylko -NEVER AGAIN!:) Dla bardziej zainteresowanych polecam moją opinie na Trip Advisor.
Pierwszy dzień zainaugurowałysmy wizyta w Santa Maria delle Grazie, aby obejrzeć strzeżoną jak twierdzę-'Ostatnią Wieczerzę' mistrza Leonarda.
http://mediolan.przewodnik-turystyczny.pl/m/mediolan/
Komunikacja miejska jest bez zarzutu-warto zainwestowac w bilet 3 dniowy, który mozna wykorzystac we wszystkich srodkach transportu publicznego, a więc w metrze, autobusie i tramwaju. Te ostatnie maja specyficzny, jedyny w swoim rodzaju klimat:)
Mediolan o te porze roku jest bardzo zimny-wilgotnosc powietrza sprawia, ze temperatura -6 jest odczuwalna w dwójnasób. Miasto obfituje w wiele klimatycznych kafejek ale mnóstwo jest tez barów dla których czas zatrzymał się mniej więcej w latach 70tych. Katedra Duomo zachwyca ale ze względu na śnieg, którego Włochom nie chciało się odgarnąć (najwyraźniej to ich przerasta) wstęp na tarasy i dach był zamknięty, co było dość dużym rozczarowaniem.
Na późny lunch zwykle lądowałyśmy w pubuch na tzw, Happy Hours-kupuje sie drinka (wino, piwo lub coctail) w jego cenie sa wliczone wszelkie antipasti w ilosci dowolnej, zazwyczaj w formie szwedzkiego bufetu, Polecam bar Ciu's in via Spontini, boczna od Buenos Aires, ktora to z kolei aleja jest ulicą handlowa, dla łowców okazji:) http://www.facebook.com/pages/Cius/163281057022383?sk=info
W dniu 3 zrobiłyśmy sobie wycieczkę do Como nad jeziorem o tej samej nazwie. Miasteczko przepiękne i bardziej odpowiadające mojemu gustowi. Zdecydowanie wole włoską małomiasteczkowość, z charakterem niż wielkomiejskość Mediolanu. Obowiązkowym punktem pobytu w Como jest wyjazd kolejka linowa na szczyt pobliskiej góry do widokowej i uroczej miejscowości-Brunate. Tam polecam obiad w hotelowej restauracji z widokiem na jezioro.
http://www.planetware.com/tourist-attractions-/como-i-lo-co.htm
Pociągi relacji Mediolan -Como-Mediolan kursują co godzinę zatem jest to doskonała alternatywa dla osób nieco znużonych zwiedzaniem dużego miasta. Warto tez pomarzyc jak powinna wygladac kolej w Polsce...
Powrót do Polski, poza tym , ze samolot byl spózniony o godzinę, odbyla sie bez wiekszych perturbacji. W tym samym czasie samoloty z Rzymu w ogole nie wyleciały do Polski....
Reasumując, północne Włochy zima są po prostu ...zimne:) Zdecydowanie polecam ten region Włoch latem , chociażby przepiękne jezioro Garda, nad którym spędziłam rowerowy tydzień w lipcu 2011, ale to już odrębna historia....